środa, 8 stycznia 2014

Magierka dla szaraka

W rekonstrukcji ważnym jest nie tylko odtworzenie wykonania, funkcji i wyglądu przedmiotu, ale i odpowiednie dopasowanie tychże do siebie - oraz do odtwarzanej postaci. Najpiękniej zrekonstruowany hełm z Sutton Hoo będzie od rzeczy na polach Grunwaldu, ręcznie tkany i barwiony koszenilą jedwab będzie razić w tunice świniopasa, a niebielony len grubości workowej, choćby ręcznie przędziony na wrzecionie, nie nada się na koszulę dla diuka Burgundii...


Tak samo i wełna z owcy wrzosówki nie dla każdego będzie szczytem koszerności.
 W średniowiecznych wyrobach, a nawet wcześniejszych jeszcze wyrobach, pojawia się na naszych terenach wełna owiec cienkorunnych,  wyżej ceniona, i preferowana przez bogatszych. Późniejsze średniowiecze i okres wczesnonowożytny, z rozwijającym się handlem, przynoszą coraz łatwiejszy dostęp do importów wełen szlachetnych - już nie tylko dla ścisłych elit społecznych, ale i dla lepiej sytuowanego rzemieślnika, przynajmniej na strój odświętny. Kto nosił wełnę z owiec w typie wrzosówki? Ano, przede wszystkim biedota, zwłaszcza wiejska - bazująca nie na kupnie tkanin, tylko na wełnie z owiec własnej (lub sąsiedzkiej) hodowli.. I to w takim stopniu, że wręcz do języka wszedł termin "szaraczkowa szlachta" - od ubiorów z naturalnie szarej wełny.

A o ile żupana z wrzosówkowego samodziału nie podejmuję się zrobić, to inny element ubioru gołoty z Rzeczpospolitej Obojga Narodów - jak najbardziej. A mianowicie nakrycie głowy. Bo ta wełna aż się prosi, by spróbować wykonania z niej magierki. Takiej w pierwotnej formie - nie dzianej, jaka przetrwała w strojach ludowych, tylko wykonanej w całości z filcu.


W ikonografii (Rolka Sztokholmska przede wszystkim) dominują magierki w barwie czarnej. Potwierdzają to źródła pisane - Drążkowska (2012), cytując za Inwentarzami mieszczańskimi, wspomina o poznańskim czapniku Macieju Dawidzie, który to miał "magierek farbowanych 57, naszywanych magierek niefarbowanych 3, magierek jeszcze niefarbowanych 23".
U mnie tymczasem magierki niefarbowane. I póki co, takie pozostaną. Kolor szary - naturalny wrzosówkowy, wykonane ręcznie od etapu surowego runa. Można taką jaśniepanom czapkować, jako prawdziwy, niefarbowany szarak.





Drążkowska Anna: Ozdoby i nakrycia głowy na ziemiach polskich od X do końca XVIII wieku, Toruń 2012

piątek, 3 stycznia 2014

Świnioczapka

No i znowu nie będzie historycznie... Ale za to karnawałowo. Albo świńsko. Oto, co Siostra ostatnio sfabrykowała:


W tym karnawale nosi się świńskie ryje!
Sierściuch uznał, że też zapozuje.