poniedziałek, 6 maja 2013

Drzewo brazylijskie... z Indii

Przekopując się przez źródła dotyczące farbowania barwnikami naturalnymi,  dotarłam do fragmentu XV-wiecznego manuskryptu ze zbiorów Biblioteki Czartoryskich w Krakowie, w opracowaniu Jerzego Wyrozumskiego.

Kto chce poprawić kolor płaszcza albo purpurowej tkaniny, niech weźmie ziemi esperskiej dwie uncje na płaszcz i niech nią mocno płaszcz czyści, następnie niech weźmie skruszonego brazylijskiego drzewa i włoży do naczynia i niech da wody z drzewem brazylijskim stosownie do ilości potrzebnej gorącej cieczy, a gdy płaszcz będzie zielony, niech da szafranu, zaś gdy czarny, czerwony lub purpurowy, niech da drzewa brazylijskiego. Zielony płaszcz będziesz czyścił tylko ziemią. Biały możesz uczynić zielonym w urzecie farbiarskim, bladozielony w szafranie, a czerwony w drzewie brazylijskim."

Zaintrygowało mnie to "drzewo brazylijskie". Nie mnie pierwszą zresztą, jak można wnosić z dyskusji na Laboratores   (patrz komentarze). Jako że na tekst trafiłam pośrednio, jako cytat, w pierwszym momencie pomyślałam, że ktoś źle przepisał - jednak nie. Kolejna myśl - autor strzelił ciężkiego kalibru babola. Jakie drzewo brazylijskie w XV wieku? Na Kolumba za wcześnie, na Leifa Eriksona za późno, zresztą ten do Brazylii się nie zapuszczał!  A jednak...

Prawdziwe "drzewo brazylijskie" (ang. brazilwood),  Caesalpinia echinata, w rzeczy samej pochodzi z Brazylii, i nie mogło znaleźć się w Europie w średniowieczu. Ale podobne drzewo barwierskie z tego samego rodzaju, Caesalpinia sappan (ang. sappanwood) jest rośliną rodzimą dla Indii, i w średniowieczu jak najbardziej mogło docierać i docierało do Europy. Oczywiście w znacznie mniejszych ilościach i odpowiednio wyższych cenach. 

Aby bardziej zaciemnić sytuację, istnieje trzecia podobna roślina barwierska, kampeszowiec Haematoxylum campechianum, (ang. logwood, campeche )pochodząca z Jukatanu (czyli też Nowy Świat), należąca wprawdzie do innego rodzaju, ale tej samej rodziny (bobowatych), także dająca czerwony barwnik o podobnym składzie, jak Caesalpinia
 
Oczywiście surowcem barwierskim wymienionym w XV-wiecznym rękopisie może być tylko 
Caesalpinia sappan. Czyli "drzewo indyjskie" raczej niż brazylijjskie. 

Ale mówiąc o tym, musimy pamiętać, że współczesna systematyka była obcą średniowiecznym i wczesnonowożytnym użytkownikom rzeczonych drzew. Dla nich było to po prostu "czerwone" czy też "ogniste" drzewo, w portugalskim pau-brazil - bez rozróżniania, czy pochodziło z Indii, czy, później, z nowo odkrytej ziemi na zachodzie. I to nie nazwa tego drzewa pochodzi od Brazylii - odwrotnie, to ziemię, obficie dostarczającą cennego surowca, nazwano od niego Brazylią. 

Dlatego piętnastowieczy autor mógł pisać o drzewie "brasil" (czy jakkolwiek dokładnie je nazwał  - z oryginałem manuskryptu nie obcowałam) - mimo że o Brazylii oczywiście nawet jeszcze nie słyszał. 

 

1 komentarz:

  1. Dzięki za rozwianie wątpliwości. Jak już pisałem, import takiego drzewa potwierdzają również wykopki z Londynu. A terminologia średniowieczna pewnie jeszcze nie jednemu badaczowi przysporzy problemów :P

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.